Norwegowie zimę przyjmują naturalnie i z wdziękiem, bawiąc
się dobrze nawet w niskich temperaturach – na wodzie. Zimowe wizyty jachtów na
Risvaer także na to wskazują. Weekendowe odwiedziny motorówek niosą różne emocje...
Zdawać by się mogło, że jeśli po obfitych opadach śniegu i
okresie sporych, jak na Lofoty, mrozów, nadchodzi okres ulewnych dreszczów i
ocieplenia, to zapachnie wiosną. No cóż…
Zima raczyła nas pięknymi widokami, na brak atrakcji za
oknem narzekać nie możemy, ale do wiosny już tęskno.
widać nadchodzącą od prawej śnieżycę :)
a tutaj śnieżyca od lewej, zdjecie jest zza podwójnej szyby więc naturalny rogal księżyca zyskał trochę na objętości
na tej barierce była gruba warstwa śniegu, widać jak wysoka - no i wydawało się, ze jak się roztopi, to będzie wiosennie :), bo to i słonko wyjrzało kilka razy i temperatura taka bardziej optymistyczna...........
No i po naszej radości, ze podesty i skałki na ścieżce
nareszcie oczyszczone z lodu i można bezpiecznie dojść do portu. Znowu mamy
wszędzie cienką lecz solidną warstewkę lodu, a dojście do FRI wymaga zdolności
akrobatycznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz