Jutro ostatni raz w tym roku wzejdzie u nas słońce.
Dzisiaj "było z nami" ponad godzinę : wschód 11:16, zachód 12:23. Wprawdzie go już nie widzimy, bo horyzont zasłaniają nam góry, ale dzisiaj było
niemal bezchmurnie i miałam możliwość zrobienia kilku zdjęć.
Taki widok, zaraz po wschodzie słońca, mieliśmy z balkonu
W
zasadzie wschód słońca, bardzo kolorowy, przechodzi od razu w zachód.
Akurat
ten drugi nie był dziś efektowny, bo zasłonięty chmurami.
Za to wczoraj było
kolorowo.
Teraz czekamy na pierwszy wschód po zimowej przerwie –
już w styczniu.
A w ubiegłym roku ostatni raz widzieliśmy słońce 28 listopada - jeszcze widoczna tarcza "złapana" w drodze na pobliską wysepkę.
W tym roku, 28 listopada, widać było nieco mniej, ale góry tutaj ciut wyższe.
A tak wyglądała dzisiejsza kulminacja
Ależ tam pięknie!!!
OdpowiedzUsuńPrzed Wami baaaaaaardzo długie wieczory. Mam nadzieję, że zabraliście "Dzieła zebrane" Ibsena, żeby spędzić ten czas konstruktywnie ;)?
OdpowiedzUsuń