to moje ulubione miejsce w Norwegii

środa, 2 maja 2012

Wszystko, co dobre

kończy się za szybko!
Powiecie, że dwa lata wakacji to dużo? Owszem, ale chętnie zostałabym na dłużej.
Niestety, czas się pakować i wyruszać. Jeszcze dwa tygodnie przyjemności (względnej, bo prognozy podłe) , a potem powrót do wrocławskiej rzeczywistości.
Tego, co zobaczyliśmy i przeżyliśmy, nikt nam nie odbierze! I dlatego warto się czasem wypuścić na długo i daleko!
A do Norwegii na pewno jeszcze wrócimy!
Niestety, oddaliśmy już aparat, pożyczony nam przez jednego z norweskich przyjaciół. Zostajemy z naszym "staruszkiem", który owszem, zdjęcia robi, ale.....
Za to ja opanowałam nowe hobby - frywolitki, albo po norwesku "nuppereller". Ta nazwa mnie zachwyciła przez skojarzenie z "duperelami". No i takie sobie duperelki właśnie robię!






A bloga czasem odwiedzę, tylko tytuł powinnam zmienić.