to moje ulubione miejsce w Norwegii

poniedziałek, 23 stycznia 2012

czyżby ochłodzenie

stosunków polsko-norweskich?
Nasi znajomi Norwegowie, którzy podczas Tour de Ski gratulowali nam sukcesów Justyny Kowalczyk i wychwalali Therese Johaug, a także (choć z mniejszą energią) Marit Bjoergen, nagle ucichli po ostatnim zwycięstwie Justyny.
Nie sprawdziły się ich zapowiedzi wielkiego sukcesu norweskiej reprezentacje i ostygły łącza mailowe!!!
Mamy nadzieję, że to chwilowe.
Justyna i tak wygra Puchar Świata, powinni się już z tym pogodzić :)
A ja tęsknię do takiego śniegu:



 To marzec 2011, jest szansa że jeszcze tak będzie. Już nawet będę odśniezać bez marudzenia1
Tej zimy nawet nie ma co myśleć o wyciąganiu nart.

czwartek, 19 stycznia 2012

Malarstwo podniebne


Wróciło do nas słońce! Wprawdzie już niemal dwa tygodnie temu, ale niezbyt często mamy okazję je oglądać. Jest jeszcze nisko nad horyzontem, choć spieszy się bardzo. Nie ma wyjścia, skoro pod koniec czerwca ma przestać się chować!!!
Dnia przybywa tutaj zauważalnie szybko.
O bezchmurne niebo jest trudno, ale za to jakich doznań dostarczają nam te chmury – sami zobaczcie:
Słońce oświetla wysokie szczyty, na północ od nas

a na wschodzie zaczyna się malarstwo

minęła niecała godzina – widok na północ

 tak się to przedstawia na wschodzie

  po kolejnej pół godzinie na wschodzie
troszkę bardziej na południe  
na południe od nas – to już zachód słońca



niedziela, 1 stycznia 2012

ROK SMOKA rozpoczęty


No i mamy Nowy Rok, podobno Rok Smoka
Z tej okazji życzę wszystkim bliskim, przyjaciołom, znajomym i całkiem obcym – 
przyjemnego przeżycia tego, dłuższego (przestępny), roku – 366 dni samej pomyślności i uśmiechu.

Nasza Sylwestrowa przygoda – spotkanie z norweskimi znajomymi, którzy mają swoje chaty na Risvaer – dała nam okazję spróbowania lokalnych specjałów. Jedliśmy stokfisza z dodatkami w postaci pure 
z zielonego grochu oraz marchwi z brukwią gotowanych w śmietance, a także puddingu ryżowego 
z  czerwonym sosem, piliśmy świetny aquavit – wódkę, z której Norwegowie są dumni.
Było bardzo miło i wesoło. 
Próba uświetnienia okazji pokazem sztucznych ogni lekko nam nie wyszła, ale gospodarze radośnie zwalili wszystko na byle jakie wykonanie petard, które nosiły dumne nazwy :skorpion” czy „latający smok”, 
a wyprodukowany zostały przez tych, którzy ten rok nazwali - jak w tytule posta :)






Najważniejsze, że spędziliśmy tę jedyną w swoim rodzaju noc w przemiłym towarzystwie. 


Serdeczne życzenia  GODT  NYTTÅR  przekazujemy dalej!!!